Wikęd wiceliderem IV Ligi
W sobotę 15 sierpnia w ramach 2 kolejki IV ligi Wiked/GOSRiT Luzino zwyciężył we Władysławowie z miejscowym MKS 4:2. Nie był to łatwy mecz dla podopiecznych trenera Wojciecha Pięta, którzy już w 12 minucie po golu Michała Świerczyńskiego straconego po szybkiej kontrze, przegrywali 0:1. Po tej bramce rozpoczęła się prawdziwa wojna o każdy kawałek boiska, z której nasi zawodnicy długo nie mogli wyjść zwycięsko. Dopiero w 30 minucie pomógł gościom bramkarz gospodarzy, kiedy to rosły Zając tak zablokował niefortunnie interweniującego bramkarza MKS, że Dariusz Mienik nie miał kłopotu z zdobyciu gola wyrównującego. Do końca pierwszej połowy waleczni gospodarze nie dali tak na prawdę rozwinąć skrzydeł Wiked-owi i do przerwy mieliśmy remis.
Po zmianie stron rozpoczął się prawdziwy koncert, nie widocznego w pierwszych 45 minutach, Adriana Mienika, którego trener Pieta przesunął z lewej na prawa stronę. Ta decyzja okazała się kluczowa dla dalszych losów meczu, bo to właśnie młodszy z braci Mieników był motorem, który napędzał akcję luzińskiej drużyny, ale mimo kilku dogodnych sytuacji do zdobycia gola na kolejne trafienie musieliśmy czekać aż do 63 minuty, kiedy to pierwszy kontakt z piłka zaraz po wejściu na boisko , Pawła Rutkowskiego zakończył się druga bramka dla Wikedu. Znakomitą asystą w tej sytuacji popisał się Adrian Mienik. Chwile później było już 3:1 i znów na indywidualną akcje zdecydował się młodszy Mienik, który zagrał do Banka, a ten popisał się dokładnym dośrodkowaniem do Opłatkowskiego. Jego strzał z głowy wpadł w samo okienko bramki gospodarzy. MKS długo po tym ciosie nie mógł się otrząsnąć , a okres bardzo dobrej gry gości uwieńczony został w 75 minucie, kiedy to sprytem w polu karnym Władysławowa, popisał się bohater ostatnich minut, Adrian Mienik, który strzałem z najbliższej odległości, strzelił gola na 4:1.
Gdy wydawało się , że na tym koniec emocji, do akcji w 83 minucie wkroczył sędzia główny zawodów, który z sobie tylko wiadomych powodów podyktował "11" dla MKS, pewnie wykorzystaną przez Krzysztofa Kleser i do końca tego ciekawego meczu było trochę nerwowo, ale mimo kilku okazji do zdobycia gola, z których najlepszą w 88 minucie miał bardzo aktywny Piątek, mecz zakończył się sprawiedliwym zwycięstwem gości 4:2.
Po meczu trener Wojciech Pięta powiedział: Weszliśmy w ten mecz bardzo słabo. Można powiedzieć, że szybko stracona bramka podziałała na nas pobudzająco. Od tego momentu zespół zareagował pozytywnie, zaczął grać z większym zaangażowaniem i pomysłem. Podeszliśmy wyżej, co przełożyło się na stwarzane sytuacje, z których jedną wykorzystaliśmy. W drugiej połowie zdecydowanie dominowaliśmy, czego efektem były trzy strzelone bramki po zespołowych akcjach. Dopiero rzut karny podyktowany w końcowych fragmentach meczu za zagranie ręką wprowadził trochę chaosu w nasze poczynania. Chciałbym pochwalić zawodników wchodzących z ławki, którzy wnieśli dużo dobrego do naszej gry i mają spory udział w tym zwycięstwie.
Skład Wiked/GOSRiT: Pranga – Bank, Pliński, Sobczyński, Dąbrowski – Mienik Dariusz ( 66 Wenta), Piątek, Maszota, Zając ( 62 Rutkowski), Mienik Adrian ( 75 Tobiaski) - Opłatkowski
Komentarze