Okiem trenera Wojciecha Pięty. Podsumowanie jesieni

Okiem trenera Wojciecha Pięty. Podsumowanie jesieni

Trener naszej IV ligowej drużyny, Wojciech Pięta podsumował rundę jesienna oraz plan na zimowy okres przygotowawczy i drugą część sezonu. Oto co nam powiedział:


„Przejąłem zespół w lipcu zeszłego roku mimo tego, że miałem już nową umowę na kolejny sezon gry w GKS Przodkowo. Zastrzegłem jednak wcześniej, a była to umowa ustna z prezesem Henrykiem Jaskólskim, że w przypadku ciekawej propozycji trenerskiej, będę chciał spróbować swoich sił w tym fachu. Chciałbym za to podziękować i życzyć skutecznej walki w awansie do II ligi.


Rozmowy na temat objęcia zespołu z Rafałem Kędziorą były krótkie i na temat. Otrzymałem płyty z nagranymi meczami i to był pierwszy kontakt z moimi zawodnikami. Wiedziałem po obejrzeniu materiału, że obejmuję zespół, zawodników, którzy posiadają duże umiejętności i możliwości, pomimo odejścia Jacka Wicona. Niestety już od początku przygotowań nie mogłem skorzystać z kontuzjowanych: Politowskiego, Zająca i Białobrodzkiego, a do tego jeszcze kilku chłopaków pracowało sezonowo. Trenowaliśmy w okrojonym składzie i było pewne, że będzie to miało wpływ na naszą postawę w lidze. Dzięki zabiegom prezesa udało się pozyskać Pawła Sobczyńskiego i Marcina Maszotę, obaj z GKS Przodkowo i przede wszystkim Karola Piątka, którego przedstawiać nie trzeba. Dodatkowo doszło do zespołu kilku juniorów. Jedynym wyjściem było zgrywanie zespołu i szukanie optymalnego ustawienia w czasie meczów.


Nasza gra była nierówna, graliśmy w kratkę i na domiar złego przytrafiały się kolejne kontuzje, które wybijały zespół z rytmu. Graliśmy mecze dobre takie jak z: KP, Gniewinem, Pogonią, czy nawet przegrany mecz z Bytovią II, ale też takie o których chciałbym jak najszybciej zapomnieć: Centrum, Gryf 2009, Kolbudy.


Według mnie przełomowym momentem był przegrany mecz z Gryfem 2009 Tczew. Po tej porażce stworzył się zespół, wszyscy wzięli odpowiedzialność za wyniki i mam nadzieję, że też moja praca przyniosła skutek. Zawodnicy przekonali się do pracy, którą wykonujemy i do zadań, które mają na boisku. Po tym meczu też postanowiłem, że już nie będę im „pomagał” jako grający trener. Od drugiej połowy meczu z Aniołami zapaliliśmy i cztery ostatnie mecze wygraliśmy. Co mnie cieszy w sposób zdecydowany, gdzie zdominowaliśmy przeciwnika, gdzie gra mogła się już podobać.

Zwycięstwa te pozwalają patrzeć na rundę rewanżową z optymizmem i sam jestem ciekaw jak będzie wyglądał mój zespół po przepracowanym okresie przygotowawczym. Przygotowania rozpoczynamy 11 stycznia na własnych obiektach. Zawodnicy jednak już od tygodnia realizują indywidualne rozpiski. Będziemy trenować trzy razy w tygodniu, a w weekendy dojdą mecze sparingowe.

Jeśli chodzi o zmiany w zespole nie będzie z nami Maćka Plińskiego i z powodu kontuzji kolana Adriana Mienika, której nabawił się w czasie roztrenowania. Będziemy starali się wzmocnić zespół 2-3 zawodnikami, którzy podniosą możliwości i rywalizację w drużynie”.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości